„Wsiąść
do pociągu byle jakiego
nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet
nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet
ściskając w ręku kamyk zielony
patrzeć jak wszystko zostaje w tyle...”
patrzeć jak wszystko zostaje w tyle...”
'Remedium' słowa Magda Czapińska, muzyka Seweryn Krajewski, śpiew Maryla Rodowicz Naciśnij - Do posłuchania
Kiedyś
się zastanawiałam, czemu te słowa tak do mnie
trafiają. Czemu jest to jedna z moich ulubionych piosenek...?
Teraz
dobrze to wiem... Niestety wiem - miałam takie sytuacje w życiu,
czułam się przyduszona ciężarami, brakiem zrozumienia, i
miałam wszystkich i wszystkiego dość, siebie oczywiście,
albo niestety też !!! Teraz
jeszcze miewam takie odczucia.
Toteż
chciałam...
Bardzo chciałam wsiąść...
Do byle jakiego i jechać byle gdzie,..
Oby tylko jak najdalej... jak najdalej...
Bardzo chciałam wsiąść...
Do byle jakiego i jechać byle gdzie,..
Oby tylko jak najdalej... jak najdalej...
Jednak
ciągle, za każdym razem włączały i włączają mi się
hamulce - nie te ręczne (pociągnij w razie
potrzeby), tylko te moje wewnętrzne, samozachowawcze. I
wcale tu nie chodzi o odwagę, by wsiąść, odjechać od
tego, co dusi, przygnębia, ból zadaje, bo wiadomo, że
jest to ucieczka.
Lecz na ucieczkę trzeba się odważyć, pomimo tchórzostwa jakim jest sama w sobie ucieczka.
Lecz na ucieczkę trzeba się odważyć, pomimo tchórzostwa jakim jest sama w sobie ucieczka.
Jednak jak uciec, odjechać od samej siebie ??
W końcu jeśli już to zrobię i wsiądę do pociągu byle jakiego, to wsiądę z samą sobą, prawda ?? A ze mną wsiądzie cały niechciany i doskwierający bagaż, który chciałam porzucić za sobą, zostawić tak, od tak na dworcu.
Bo on niestety jak rzep, co czepił się psiego ogona (w tym przypadku mnie), nie tak łatwo daje się oderwać przecież.
Zostaje
jeszcze poczucie obowiązku i reakcja bliskich....
Nie da się ich upchnąć w innych wagonach, to nie pociąg Tuwima a la Ja, gdzie:
Nie da się ich upchnąć w innych wagonach, to nie pociąg Tuwima a la Ja, gdzie:
W jednym wagonie
same niedomówienia i żale,
w drugim spojrzenia pełne wyrzutów,
w trzecim jedno „ale” na drugim „ale”,
a w czwartym rozpacz ledwo się mieści.
w drugim spojrzenia pełne wyrzutów,
w trzecim jedno „ale” na drugim „ale”,
a w czwartym rozpacz ledwo się mieści.
A
jest tych wagonów, chyba ze czterdzieści
i sama nie chcę wiedzieć, co jeszcze w nich się mieści.
i sama nie chcę wiedzieć, co jeszcze w nich się mieści.
Zatem
stoję na stacji życia i przepuszczam pociąg
za pociągiem - towarowy, osobowy, Tuwimowy,
ten a la Ja też....
za pociągiem - towarowy, osobowy, Tuwimowy,
ten a la Ja też....
...i
ściskam i trzymam się tego zielonego kamyka – tej nadziei, co
przyniesie ulgę, wyciszenie, ukojenie...
Ludwika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawienie swoich odczuć...spostrzeżeń...myśli...