Sowa
już od rana pączkami się zajada,
bo
to przecież tłusty czwartek
zatem
zjeść ich, jak najwięcej wypada.
Bowiem
tak tradycja staropolska nakazuje:
jeść
paczki dla dostatku i bogactwa,
to
też sowa łapie kolejnego i palce oblizuje.
gdyby
na stole u Sowy nie pojawiły się
jej
ulubione, pudrem posypane chrusty.
Dziś
nie pamięta o dietach i tłuszczykach
w
końcu to ostatki, miło słodkości pojeść,
skupić
się, ile jeszcze zostało na talerzykach.
Sowa
pączkami, chrustami od rana się zajada,
że
sobie cały dzień pofolgować mogła
Tłustemu
czwartkowi bardzo rada
i w kalorie bogata.
Napisany 11.02.15 r.
P.S.
Rysunek do postu zrobiła moja córcia Liduśka <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawienie swoich odczuć...spostrzeżeń...myśli...