piątek, 29 marca 2013

*** Przypowieść marcowa ***



Mała Mary była na plaży ze swą matką.
 - Mamusiu, mogę pobawić się w piasku?
 - Nie kochanie. Tylko sobie pobrudzisz swoje czyste ubranie.
 - Mogę pobrodzić w wodzie? - Nie. Zamoczysz się i zaziębisz.
 - Mogę się pobawić z innymi dziećmi?
 - Nie. Zgubisz się w tłumie.
 - Mamusiu, kup mi loda.
 - Nie. Szkodzą ci na gardło.


Mała Mary zaczęła płakać. Matka odwróciła się do kobiety, 
która stała w pobliżu i powiedziała:
-   Na miłość boską! Czy widziała pani, kiedy takie znerwicowane dziecko?

                                   autor: Anthony de Mello




P. S.

Czyli - byłam dzieckiem znerwicowanym...

Teraz jestem opętana przez diabła, bądź manipulowana – te dwie wersje są używane przez moją matkę, która się odwróciła i tak właśnie rozpowiada o mnie innym kobietom...

A ja po prostu w końcu nareszcie już nie płaczę i zaczęłam żyć swoim życiem! Zaczęłam żyć po swojemu!



Są takie obrazy - obrazy przeklęte, mające w sobie klątwę...

Podobny obraz 'Płaczącej dziewczynki' autorstwa C. Paulini (tu namalowany przez Dalię) dostałam na 13-te urodziny od swojej matki, a który stał się dla mnie przekleństwem - od tamtego momentu ciągle pamiętam siebie tylko płaczącą.... 
...Świat zawirował i zmieniło się moje życie w wieku 14 lat umiera mi tato, a moja matka łamie nogę i pozostaje w łóżku przez pól roku. Ja muszę szybko przejąć obowiązki domowe i opiekować się młodszym bratem...  A potem jest już tylko gorzej... gorzej... 


Któregoś razu... 
Podczas odwiedzin ciocia, weszła do mojego pokoju i gdy go tylko zobaczyła, natychmiast kazała mi  zdjąć. Powiedziała mi, że stanowi on mój wizerunek i odzwierciedla moje życie. I, że strasznie ją przeraził.

Zdjęłam, go ze ściany i wsadziłam głęboko do szafy, jakoś nie miałam serca go wyrzucić... 

Nie zdawałam sobie sprawy, że jego moc dalej działa, i dlatego nadal miałam smutne życie... 
Niestety, ten obraz długo, zbyt długo trzymałam w szafie za nim 
ze swym przekleństwem wylądował na śmietniku!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawienie swoich odczuć...spostrzeżeń...myśli...