wtorek, 18 września 2012

Sowy nie gęsi



"Sowy nie gęsi swój język mają"
Ludwika




Język.... język rodzinny....język ludzki... język miłości.... język obcy...

Czyż ten wymieniony na samym końcu nie jest nadużywany najczęściej?

Oczywiście nie mam tu na myśli nauki, czy też porozumiewania się 
w języku innego państwa. Ale mam na myśli używanie tegóż języka 
w celu do którego nie jest w gruncie rzeczy przeznaczony, czyli aby komuś dopiec, ubliżyć, obrzucić błotem, czy też obsmarować.

Język obcy w mym znaczeniu to język bez zrozumienia, ba bez porozumienia!

Bo czyż nie na każdym kroku słyszymy mielące jęzory.... ?
Widzimy wypadające żaby, a nawet ropychy z ust....?
Spotykamy się z tak zwaną „łaciną” już nie jako przecinkiem, a całym zdaniem....?

Czyż nie na każdym kroku słyszymy ludzi prowadzących nie dialogi, tylko peany monologowe - w prostym tłumaczeniu, bez dopuszczenia drugiej strony (druga strona jest tylko i wyłącznie słuchająca) - jaki, jaka jestem super, a reszta jest be....?

Tak jak w myśli A Bierce'a:

Ja - pierwsze słowo naszego języka, pierwsza nasza myśl, pierwszy obiekt miłości.”

Przyznacie mi rację, iż spotykamy się z tym, i to zbyt często, a nader często nas to dotyka pośrednio, lub za plecami.

A przecież jak wymieniałam, to przed tym obcym jest jeszcze język miłości, ludzki, rodzinny... Czemuż tak mało jest go w użyciu....? Zanika, umiera śmiercią nienaturalną, bo zabijaną przez ludzi...?
Językoznawcy twierdzą, że język jest zmienny i ewoluje, ale śmiem twierdzić, że my się cofamy i używamy języka zwierzęcego, którego z rozmysłem nie wymieniłam na początku, a dodatkowo skracamy go do prostych, zwierzęcych dźwięków. np.: nara, cze, i tp. (nie znoszę ich zatem więcej nie zamierzam wymieniać).
Czyż poniższy cytat napisany przez Nestroya nie mówi sam przez się:

Język ma nas odróżniać od zwierząt; niektórzy jednak właśnie przez to, co mówią pokazują jakimi są bydlakami.”

Zatem po co komu używać tego języka?

Lepiej niech milczy! Albo zamilknie! 

Tak na sam koniec przed p.s., wrócę do swej myśli - nigdy nie czułam się Gęsią! A zawdzięczam to swojemu Tacie, który powiedział mi cenne zdanie :"Jeśli masz gadać głupoty lepiej nic nie mów". To też nic nie mówię... jedynie od czasu do czasu pohukuję (*,*)

                                                                Ludwika


P.S.

Jeśli chcesz poznać inne języki - Naciśnij -  Sowa  * - i posłuchaj jak porozumiewają się poszczególne rodziny sowie...
A także dowiedz się, co nieco o Sowach (*,*)


* Link ukryty pod Sową  przeniesie Cię na stronę youtube.com.




4 komentarze:

  1. Co tutaj dodać Ludwiko? Dobrze to ujęłaś... Pozdrawiam Darek

    OdpowiedzUsuń
  2. Słowa, które z głębi serca wypowiadamy,
    są energią, którą drugiego człowieka obdarzamy.
    Słowo jakie wypowiadamy,
    może być rykoszetem oddane.

    ps. Witaj na Liiil-u*)))zola

    OdpowiedzUsuń
  3. Zola dziękuję za Twoje spojrzenie... Dla mnie zawsze miały znaczenie słowa, emocje w jakich są wypowiadane... bardzo się z nimi liczyłam... czasem przez to zbyt dużo przemilczałam, co wyszło mi bokiem nie raz... Ale jestem spokojna... nie strzelałam do nikogo! Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za powitanie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawienie swoich odczuć...spostrzeżeń...myśli...