czwartek, 11 września 2014

Teraz istnieję napawdę


























Jest taki kwiat, 
który nawet mocno przyduszony 
potrafi na nowo zakwitnąć.
Tym kwiatem jest Kobieta.

Ludwika





Jest takie powiedzenie stare jak świat, które w dużym stopniu mnie irytowało, gdy je słyszałam ; "Co nas nie zabije to nas wzmocni". Irytowało, gdyż nie wierzyłam, że można się podnieść, że można z rozsypanych kawałków się pozbierać. Czułam się jak wazon rozbity nie raz, ale ze skutkiem uderzania raz po raz, aż się skruszył na drobiny nie do sklejenia. Sądziłam  jedynie, że jest to jedna z pocieszanek życia. 

Dzisiaj wiem, że jestem silna, a przede wszystkim Inna. Inna w każdym skruszonym kawałeczku, który dał się jednak scalić dzięki osobom, które moich tragedii życiowych nie odebrały jako trąd zaraźliwy, ale przytuliły do serca miłością z goła niespodziewaną. 

Pisałam już o pożegnaniu Agnieszki, zatem nie będę się powtarzać, ku przypomnieniu wstawiam link z archiwum Zapatrzenia:
http://ludwikaxv.blogspot.com/2013/12/czas-pozegnan-i-powrotow.html


To było. 





Wprowadzenie do Nowej Księgi Życia



Imię określa przyszłe życie człowieka „
 a także  
„Dopiero imię sprawia, że coś istnieje naprawdę”.




Teraz istnieję naprawdę, bo naprawdę mam na imię Ludwika
i rozkwitam na nowo, nazywając życie innym imieniem.




                                                                   



2 komentarze:

  1. Yes indeed you can pickup when you found your life in pieces, i like you attitude. Gods grace is sufficient for us.

    OdpowiedzUsuń
  2. To Twój kolejny poruszający wpis Ludwiko o przemianie i pokonywaniu przeszkód, o odnajdywaniu słońca w każdej kropli deszczu i piękna w otaczającym świecie i w sobie.
    Rozkwitaj. Twoje kwitnienie, piękno są balsamem dla mej duszy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawienie swoich odczuć...spostrzeżeń...myśli...