Wierzba z Brzozą
Wierzba z Brzozą
na tej samej połaci ziemi
przez los zostały obsadzone.
Rosły przez lata
pięły w górę, rozkwitały
swej obecności nieświadome.
Któregoś dnia
figlarz jesienny wiaterek
młodymi witkami się zabawił.
Powiewem ciepłym
między nimi zawirował lekko,
przelotne dotknięcie
sprawił.
Wierzba z Brzozą
poprzez doznań łączących dreszczy
spojrzały na siebie zadziwione.
Płyn żywiczy
pulsowanie jeszcze swe natężył,
a one były mocniej sobą zdumione.
Wówczas przyszła noc
uśpiła ciemnym zwyczajem
zaistniałe czucia i zmysły.
Uleciało
wierzbowo-brzozowe doznanie
jedynie tylko przezierały sny.
Wierzba z Brzozą
zawsze nieopodal siebie
w zawierusze się wspierały
W trudnych czasach
w życiowych zmaganiach
przyjacielsko sobie pomagały.
Jedynie w przebłyskach,
w mignięciach, chwilowych dotykach
znajome dreszcze powracały.
A choć od dawna
były sobie bardzo bliskie
prawdy, co czuły nie wyznały.
Dopiero wiatr
znajomy figlarz jesienny
na nowo powrócił.
Strudzone gałęzie
swą mocą posplatał usilniej,
zaszłości pożółkłe z nich zrzucił.
Wierzba z Brzozą
w uścisku tak splecionym
na zawsze pozostać zapragnęły.
W dotyku,
w odczuciach, w dreszczach,
w doznaniach wzajemnie odpłynęły.
A figlarz wiatr
muzykę wcale niefiglarną
dla bratnich drzew wygrywał.
Wierzbę Brzozą
Brzozę Wierzbą kolejnym
melodii powiewem zachwycał.
Ludwika
Napisany 27.12.2011 r.
z serii 'Wierzba z Brzozą'
Dziękuję Ci za : Bezpieczeństwo
Radość
Zakochanie
Oddanie
Zaufanie
Optymizm
Ja pełna : Wiary
Intuicji
Energii
Radości
Zapatrzenia
Bogactwa
Altruizmu
Twoja na Zawsze
Ludwika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawienie swoich odczuć...spostrzeżeń...myśli...