(*,*) x 7
Bądź cierpliwa, bądź cierpliwa, ciągle mi to w uszach dzwoni. Sama nie przypuszczałam ile pokładów cierpliwości mam w sobie - do ludzi, do losu, do świata, do czasów, po prostu do życia... Nieraz już myślałam, że jadę na rezerwie, a wystarczyło tylko przespać spokojnie noc, zobaczyć przepiękny uśmiech dziecka, czasem porozmawiać z Prawdziwym Przyjacielem, a czasem wystarczył słoneczny dzień i trele ptaków, by znów odczuć siłę cierpliwości.
Jestem cierpliwa, ba powiedziałabym, że nawet zbyt cierpliwa dla co niektórych, a przy okazji dla siebie też! Bo przecież dając szansę tym, co niektórym, aby zmienili swoje postępowanie, przemyśleli swoje słowa, kroki, dozowałam im swoją cierpliwość. I okazało się po nazbyt długim czasie - dla mnie, dla nich - że te osoby wyczyściły mnie do ostatniej kropli cierpliwości, że już dalej nic nie ma, znaczy jest, ale tylko czarne dno (nie nazywając tego bardziej dosadnie).
Wówczas też dostrzegłam jacy ci, co niektórzy są zaskoczeni, poirytowani i wcale, ale to wcale nie są cierpliwi! Przecież nie mogłam się tak zmienić, to niemożliwe, bym miała swoje inne zdanie, bym śmiała się im buntować, zapewne zostałam zmanipulowana.
Informacja dla co niektórych - Otóż nie! Nie jestem zmanipulowana jak to nazywacie! To Wy i tylko Wy doprowadziliście do tego stanu, że wyzbyłam się cierpliwości! Cierpliwości do Was!!!
Wracając do myśli, od której zaczęłam, czyż ona nie powinna brzmieć następująco:
"Wszystko się ułoży, zobaczysz,
jeśli tylko nie będziesz zanadto cierpliwy".
Ludwika
Właśnie trafiłaś w sedno!!! Zbytnia cierpliwość nie popłaca, bo "co niektórzy" myślą, że mogą Ci ciosać kołki na głowie. Deptać i opluwać. Warto wyznaczyć granice, których owi "co niektórzy" nie będą mieli prawa przekroczyć!
OdpowiedzUsuń