Wczoraj był Dzień Ojca, miałam ten dzień
jedynie przemilczeć nad grobem mego ukochanego Taty,
ale niestety nie mogłam spędzić go tak jak chciałam w wyciszeniu,
bo moje dziecko też nie mogło spędzić go tak jak zamierzało!
Z tą różnicą, że jej
ojciec, żyje i ma się dobrze, a o jedynym dziecku
nie chce pamiętać i tyle!!! Nie przyjeżdża do
niej choć mieszka w tym samym mieście, chociaż ma nie jedno
auto i ma do niej 15 minut drogi!!! Ba doszło i do tego,
że nawet nie odbiera już telefonów od swego dziecka, nie oddzwania też
!!! A to, że dziecko
musi coś jeść i ma swoje potrzeby, że rośnie i wyrasta
z ubrań są to nieistotne dla niego rzeczy!!!
Nigdy dla niej nie miał czasu zawsze był cholernie zapracowany, zagoniony. Czemu więc ona oczekuje, by
znalazł teraz, kiedy ma swoje inne życie
i jest wolny jak to sam nazwał??
Ponieważ nieustannie wierzy, że on się zmieni, że kiedyś przyjedzie i
będzie dobrze, i będzie szczęśliwa....
Cóż... Ja też wierzyłam, przez 20 lat tak jak ona, że się zmieni, że będę szczęśliwa. Dziś niestety wiem, że zamiast lepiej było jedynie gorzej, a ja się tylko łudziłam.
Przykro mi, że na to miano nie zasłużył, ale przecież trzeba być tym kimś wyjątkowym, bez udawania, kłamstw i czczych obietnic! Niestety on nigdy wyjątkowy nie był... to i już nie będzie!!!
Z mojej strony mogę tylko przeprosić swoje dziecko, że się pomyliłam, że się dałam oszukać i że na ojca wybrałam jej takiego patafiana!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawienie swoich odczuć...spostrzeżeń...myśli...